niedziela, 8 lutego 2009

NIEDZIELA W NBA

Ale zanim o spotkaniach niedzielnych parę moich spostrzeżeń o wczorajszych grach. Zapraszam na forum bukmacherskie com gdzie możecie się podzielić swoją opinią na temat obejrzanych meczów. Ja pokrótce podzielę się z Wami moimi obserwacjami na temat meczu Nuggets.
Przystąpili oni do meczu w bardzo pozytywnych nastrojach. Pobili rekord w historii klubu pod względem wygranych meczów w tym punkcie sezonu. Wszyscy byli zadowoleni, pewni siebie. Dzień wcześniej rozgromili Wizards i po raz pierwszy w tym sezonie mogli sobie odpuścić czwartą kwartę. Wydawało się więc że z Nets przystąpią bardzo zmotywowani i wygrają. Zwłaszcza, że mieli bilans 20-1 z drużynami poniżej 0.500. Nie stało się tak. Szkoda, że nie analizowałem tego meczu dokładniej bo wywiady w lokalnej prasie przed meczem z Nets z Melo, Billupsem i Nene ewidentnie wskazywały że ten mecz a właściwie rywala zlekceważą. I rzeczywiście tak było. Nets na początku zdobywali masę łatwych punktów, Nuggets zbytnio nie bronili w ataku grali pasywnie, jakby grali z młodziakami z NCAA. Mam wrażenie, że myśleli że ten mecz wygrają bezproblemowo tak jak z Wizards. Gdy przewaga wynosiła 15 punktów Nuggets zaczęli grać nerwowo, puszczały im nerwy, faule techniczne za pyskówki otrzymał Billups, Melo i inni. Trener Karl ewidetnie nie panował nad sytuacją. W II cześci meczu Nuggets już odpuścili, dali pograć rezerwowym. Myślę, że dostali solidny opieprz od trenera i w następnym meczu będą chcieli odkupić swoje winy. A grają w Miami z Heat ...

Podobny charakter miał mecz w Atlancie.Był zaskakująco jednostronny. Gospodarze grali bez Mike Bibby'ego i nikt nie potrafił poukładać ich gry. W pierwszych 8 minutach trafili tylko raz do kosza ! A Clippers już w pierwszych minutach prowadzili wynikiem dwucyfrowym. Z gośćmi w pojedynkę próbówał wygrać Josh Smith ale bez wsparcia kolegów był bez szans. A Hawks grali tragicznie. Pachulia przestrzelił 4 layupy z rzędu, Johnson kompletnie zabierał grę kolegom, nic nie trafiał. Jest jednak rozgrzeszony bo grał z gorączką.Z czystych pozycji mylił się Evans czy Williams. A Clippers ? Nie grali nic rewelacyjnego, dużo indywidualnych akcji Thorntona i Randolpha. I przede wszystkim mieli dobry dzień strzelecki (57 % z gry) Ogólnie jednak nie jestem zbytnio przekonany, że drużyna LAC złapała wiatr w żagle. Przekonamy się jutro jak zmierzą się z lepiej broniącą ekipą Bobcats. Według mnie grają zbyt indywidualnie. Baron Davis wciąż poza formą, co gorsze Marcus Camby po kontuzji kolana to inny gracz. Niech Was nie myli jego skutecznośc w ataku czy dobre dzielenie się grą z kolegami, w obronie nie istnieje. Nie może zbytnio skakać, jest mało dynamiczny przez co mało zbiera i kompletnie nic nie blokuje. Hawks rozpracowali to dopiero w końcówce i próbowali bardziej grać 1 na 1 przeciwko niemu. Przeciwko Okaforowi czy Diawu nie wróże mu najlepiej. On wciąż gra z kontuzją. Założyłem sobie że gdy Zach Randolph wróci do pierwszej piątki to zagram na wygraną Clippers. Z Grizzlies miał monster game ale LAC grali wcześniej tak beznadziejnie że grałem leciutko, wczoraj Hawks bez Bibby'ego więc zagrałem mocniej ale też bez przekonania wszak to ciągle Hawks. Teoretycznie w meczu z Bobkami można by mocniej uderzyć ale obawiam się że zrobi się masówka i Clippers poczują się zbyt pewnie. Jako faworyt im wyraźnie nie idzie, poza tym Grizzlies i Hawks wczoraj to nie są najlepsze punkty odniesienia ...

A Niedziela w NBA ? Jest trudna do typowania. Mam swoich faworytów w szlagierach (Celtics-Spurs Cavs-Lakers) ale nie jestem na tyle przekonany by przedstawić Wam te typy. Wydaje mi się jednak że Lakers na czele z Kobe Bryantem udowodnią coś Cavaliers z LbJ-em ;-)
Handicap na Spurs bardzo duży, bo spodziewam się zaciętego meczu ale trener Popovich już coś knuje. Co raz częściej oszczędza swoich liderów, więc gra na Spurs wiąże się z wielkim ryzykiem. Oni myślą już o PO i niewiadomo na jaki mecz się sprężą a na jaki odpuszczą. Z innych meczów podoba mi się kurs na Warriors. Grają bez Biedrinsa ale Jazz na wyjazdach grają średnio. Trener Sloan i świetny rozgrywający Derron Williams robią dobrą robotę ale powiedźmy sobie szczerze bez Boozera i Kirilienki ten zespół nie ma zbyt wielkiego potencjału. Bardzo przeszacowany jest według mnie kurs na Knicks. Blazers nie grają ostatnio nic wielkiego, Knicks przegrali wszystkie mecze w tym tygodniu ale grali z trzema najlepszymi zespołami w lidze. I mieli troszkę pecha że przegrali wszystkie te mecze. Hornets bez Chrisa Paula to też bardzo przeciętna drużyna. Antonio Daniels nie potrafi go nawet w pewnym stopniu zastąpić. Z drugiej strony TWolves ostatnio jakby troszkę zwolnili i grają dzień po dniu.

Ale wydaje mi się, że granie na faworytów w tej fazie sezonu jest troszkę nieopłacalne. Ostatnio sporo jest niespodzianek, wszystkie zespoły grają o coś. Jak nie o PO to o przedłużenie kontraktów, zawodnicy są zagrożeni trejdami, dochodzi zmęczenie itd. dlatego do przerwy na ASG może być sporo niespodzianek. I dlatego w tej chwili głównym moim zarobkiem są progresje na wysokie kursy. I od przyszłego tygodnia możecie się spodziewać że będzie więcej takich typów niż na "mocnych" faworytów.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Spurs ok
Lakers ok

teraz czekam na Knicks i Warriors. Jak wejdzie to jesteś dla mnie mistrzem !

Prześlij komentarz